Świadectwa osób, którym bliska jest Wspólnota Ogród Maryi


Regularne wtorkowe spotkania z siostrami z Ogrodu Maryi i comiesięczna adoracja z konferencją (Pneumatofora) to stałe punkty mojego miesiąca – będące silną duchową kotwicą. Dziękuję Bogu, że mam z kim wzrastać ku Niebu, ku świętości. A nakarmiona Eucharystią i słowem nieść dalej przesłanie o godności kobiety – do więźniarek, kobiet ubogich. Ogród Maryi to dla mnie miejsce, w którym moja gleba jest nawadniana.
Mogę szybciej rosnąć, a potem do wzrostu zachęcać inne kwiaty… 🙂
Ania

Ogród Maryi jest miejscem, gdzie towarzyszymy sobie, zmieniamy się – rozkwitamy i czerpiemy siły
ze wspólnej modlitwy, bycia ze sobą, pięknych relacji, także z naszej kreatywności – potrafimy spędzać czas w bardzo różny sposób. Tu także dzielimy się dobrem z osobami potrzebującymi, z różnych środowisk…
Jest to poruszające, jak podziały między nami znikają – doświadczamy, że Bóg może obdarowywać ludzi sobą nawzajem. W więzieniu, gdzie chodziłam z Ogrodem jakiś czas temu, działy się po prostu cuda i to wciąż miałam w pamięci… W tym roku są nowe posługi, bardzo się na nie cieszę. Wcześniej moje doświadczenie wspólnot było niepełne, doraźne – z braku czasu, może też trudno było złapać rytm.
W Ogrodzie jestem w tym roku już „na poważnie”. To ciekawe, że wspólnota znów pojawiła się w moim życiu – jestem już kilka lat po studiach. A jednak szukałam takiego miejsca… Tu jest dużo treści, bardzo urozmaiconych, a w formacji każda z nas idzie swoim tempem i w swoim powołaniu, w cierpliwości i w otoczeniu życzliwości. Czuję, że z naszych doświadczeń, a nawet ran, mogą być dobre owoce…

Jest bardzo dużo chwil, gdy odkrywam, że nie warto załamywać rąk ani godzić się na monotonną codzienność.
Człowiek rozkwita, gdy może poczuć, że cały jest istotą żyjącą – łącznie ze swoją duszą i z darami ukrytymi w sercu.
To właśnie ponownie odkryłam, wciąż uczę się tu modlitwy i charyzmatu wspólnoty, także patrzenia już poważniej
na swoje powołanie, rolę kobiety… Są u nas kobiety w różnym wieku, w różnych okolicznościach. Rozmawiamy
o wielu ważnych sprawach. Cenne jest dla mnie odkrywanie kobiecości, łączenie mariologii z duchowością kobiety, nie pomijając współczesnych kontekstów i wyzwań. Dzięki Ogrodowi zobaczyłam prosty ale piękny obraz – ogrodu
i kwiatów. W tym zawiera się sens życia każdej kobiety – każdej, z różnymi darami. Z czasem stało się to dla mnie swoistą medytacją w mojej codzienności, zaczęłam dostrzegać nowe rzeczy… Odczytuję to jako Łaskę od Boga przez Maryję. Cieszę się, bo z różnych względów przez jakiś czas pomijałam duchowość maryjną, ale teraz już wiem, dlaczego i wiem też, jak bardzo było dla mnie ważne znaleźć się tutaj.
Asia

Ogród Maryi jest dla mnie spotkaniem z różnorodnymi, pięknymi, kwitnącymi kwiatami Matki, które ona sama pielęgnuje, podlewa, uprawia, dba o nie, aby były chwałą i ozdobą Jej Syna. Każda z nas jest innym kwiatem, ale nawzajem się inspirujemy, kochamy i wspieramy. Mamy również świadomość, że nasze piękno jest darem, gdyż Duch Święty odkrywa przed nami nasze słabości, upadki i grzechy. Moc jednak „w słabości się doskonali” i z tym hasłem w sercu posługujemy innym. Nasza posługa w Przytulisku jest dla mnie również spotkaniem z siostrami, które tak jak ja są słabe i malutkie, i potrzebują mojej wiary i świadectwa w to, że właśnie takie nas kocha Bóg, a Jego łaska podnosi nas w górę.
Patrycja

Pierwszy raz poszłam na posługę do ubogich kobiet wspólnie ze wspólnotą w czwartek. Bardzo się cieszę,
że mamy możliwość nie tylko dzielić się radością i przyjaźnią miedzy sobą we wspólnocie, ale również możemy wychodzić do innych ludzi. Dla mnie wyjście do przytuliska dla ubogich kobiet było piękne. Miałam świadomość tego, że nigdy by nas tam nie było, gdyby sam Jezus nas tam nie zaprosił. Dla mnie było to niesamowite doświadczenie Boga, który bardzo chce chodzić w takie miejsca i tam obdarzać swoim miłosierdziem. Choć na początku poszłam tam, żeby służyć innym, to tak naprawdę sama dużo otrzymałam – doświadczyłam Boga, który przychodzi do najsłabszych i do każdej naszej słabości…
Kasia

Pneumatofora jest dla mnie niezwykłą łaską. Pięknym świadectwem jest to, że każda z dziewczyn z Ogrodu ma swoje zadania na Pneumatoforze, dzielimy się pracą i przez drobne rzeczy całość może dobrze współgrać. Najcudowniejszym momentem na Pneumaroforze jest dla mnie (myślę, że również dla wielu innych kobiet) ta chwila, w której każda z nas podchodzi przed Pana Jezusa i zabiera kwiat i Słowo Boże. Ten kwiat jest pięknym prezentem od Jezusa i ciągłym przypominaniem o mojej wartości…
Kasia